REKOLEKCJE COC W SOBIESZEWIE 3-6.X.2024, KS. WOJCIECH GRZEGOREK – KONFERENCJE WIDZIANE OCZAMI UCZESTNIKÓW, ASPEKT DUCHOWY.
Przez te trzy dni stworzyliśmy wspólnotę, w której odczuwaliśmy obecność Króla Pokoju, byliśmy spokojni, radośni, bardzo głęboko zanurzeni w Słowo Pana, chłonęliśmy rozważania naszego Ojca Duchowego. Czas modlitwy osobistej i we wspólnocie, począwszy od porannych Godzinek do Niepokalanego Poczęcia NMP, poprzez Mszę Świętą, Anioł Pański, Koronkę do Miłosierdzia Bożego, rozważania tajemnic Różańca Świętego, skończywszy na Apelu Jasnogórskim upływał niezwykle szybko…
Tematyką przewodnią tegorocznych konferencji wysłuchanych na rekolekcjach COC w Sobieszewie były Słowa z Pisma Świętego [Łk 10, 1-9] „Następnie wyznaczył Pan jeszcze innych siedemdziesięciu dwóch i wysłał ich po dwóch przed sobą do każdego miasta i miejscowości, dokąd sam przyjść zamierzał. Powiedział też do nich: «Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało; proście więc Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo. Idźcie, oto was posyłam jak owce między wilki. Nie noście z sobą trzosa ani torby, ani sandałów; i nikogo w drodze nie pozdrawiajcie! Gdy do jakiego domu wejdziecie, najpierw mówcie: Pokój temu domowi! Jeśli tam mieszka człowiek godny pokoju, wasz pokój spocznie na nim; jeśli nie, powróci do was. W tym samym domu zostańcie, jedząc i pijąc, co mają: bo zasługuje robotnik na swoją zapłatę. Nie przechodźcie z domu do domu. Jeśli do jakiego miasta wejdziecie i przyjmą was, jedzcie, co wam podadzą; uzdrawiajcie chorych, którzy tam są, i mówcie im: Przybliżyło się do was królestwo Boże”.
W pierwszej konferencji, na samym początku ks. Wojciech Grzegorek zaznaczył, że jako ludzie stanowimy wspólnotę i nie jest możliwe osiągnięcie Chwały Nieba w pojedynkę. W ten sposób nakreślił duchowy charakter przeżywanych razem jako Centrum Ochotników Cierpienia rekolekcji i uwrażliwił nas na wzajemną obecność i wspólną drogę w tym poświęconym na spotkanie z Panem Bogiem czasie. Przytoczone przez księdza czytania opisywały rozesłanie 72 uczniów przez Pana Jezusa, wsłuchaliśmy się również w Psalm 121, którego opis mówił o trudnościach, które każdy z nas napotyka w swoim życiu. Ten Psalm miał recytować Pan Jezus przed Swoim wejściem do Jerozolimy. Bóg-Człowiek nie był wolny od cierpienia i tak jak podczas największych zmagań naszego Zbawiciela, Bóg Ojciec posyłał do Swego Syna Anioła, tak w obecnym czasie Bóg w Trójcy Jedyny nie zostawia nas samych w naszym ludzkim cierpieniu. W Ogrójcu to właśnie Pan Bóg czuwał podczas gdy apostołowie posnęli. Bóg czuwa nad nami.
Następnego dnia podczas drugiej konferencji ks. Wojciech podkreślił, że warto jeszcze raz powrócić do Słowa, które wcześniej wpisało się w naszym sercu. Pan Jezus posyła uczniów po dwóch. Bł. Luigi Novarese utożsamia posłanych uczniów z osobami cierpiącymi oraz ich misją. Liczba 72 jest symboliczna i odnosi się do wszystkich narodów. Jako osoby cierpiące jesteśmy więc posłani z orędziem zbawczego cierpienia do wszystkich ludzi. Wszyscy uczniowie zostali posłani, nikt nie został pominięty, dlatego każdy cierpiący jest posłany przez Pana Jezusa do innych ludzi ze swoją misją. Uczniowie są posłani po dwóch, aby siła ich świadectwa była skuteczniejsza oraz aby powtarzając za Koheletem, można było stwierdzić, że „potrójny powróz nie łatwo się zerwie”, a także że „lepiej jest dwojgu, niż człowiekowi samotnemu”. Bł. L. Noverese zaznacza, że do takiej misji nie jest potrzebne specjalistyczne przygotowanie, każdy powołany jest wystarczająco uposażony, aby ją pełnić, ponieważ wystarczającą Łaskę otrzymuje od Pana Boga. Żniwo misji należne jest Bogu, tak jak robotnicy powołani są z inicjatywy Pana, dlatego powinniśmy modlić się do Pana, aby posłał robotników na Swoje żniwo, aby szli oni w pokoju serca i w pełni oddania i zaangażowania w misję. Tego wielkiego dzieła dopełnia Pan.
Ostatnia konferencja wygłoszona podczas naszych wspólnotowych rekolekcji, na wstępie nawiązywała do konieczności odniesienia się do modlitwy, która powinna towarzyszyć podczas posłania i misji. Słowa Pisma „Idźcie, oto ja was posyłam jak owce miedzy wilki” uświadamiają o trudnościach, wręcz niebezpieczeństwach, które możemy spotkać podczas naszego posłania. Jednak siła miłości i pokoju może sprawić, że „Wilk i baranek paść się będą razem” jak mówi Izajasz. Słowa: „Aby mieć rację nad wilkiem, nie jest konieczne, aby owca stała się wilkiem” wyjaśniają nam, że nie możemy posługiwać się metodami stosowanymi przez wilki w naszej misji. Do głoszenia nie są potrzebne „trzos ani sandały”, nie są to rzeczy niezbędne, natomiast niezbędne jest zaufanie pokładane w Bogu. Ksiądz Wojciech przypomniał, że tak jak Mojżesz miał zdjąć sandały, przebywając na Ziemi Świętej, tak nasze posłannictwo bez „trzosa i sandałów” jest wejściem w „ziemię świętą”, którą stanowią inni ludzie, do których jesteśmy posłani. Kolejne Słowo: „W tym samym domu zostańcie, jedząc i pijąc, co mają […]” oznacza konieczność otwarcia się na to, co mają nam do zaoferowania siostry i bracia spotkani po drodze, są to osoby, do których jesteśmy posłani. Nie oznacza to postawy wymagającej spełnienia naszych własnych oczekiwań egzekwowanych wobec bliźnich. Powinniśmy się pochylić i dopasować do oczekiwań, skierowanych wobec nas, a nie naszych własnych. Taka postawa pozwala nam poznać drugą osobę i lepiej odpowiedzieć na jej potrzeby. Zwieńczeniem rozważań księdza Wojciecha były Słowa Pisma: „Uzdrawiajcie chorych, którzy tam są, i mówcie im: Przybliżyło się do was królestwo Boże”. Można było wyciągnąć pełen nadziei wniosek, że osoby chore i cierpiące są posłane z misją, aby same nieść uzdrowienie naszym potrzebującym braciom i siostrom.
Elżbieta Stec
(Zdjęcia po naciśnięciu w poniższy link)