2 października. Pierwsza niedziela. Ze świętą Faustyną Kowalską.

Miłosierdzie jest potrzebne do misji.

Będziecie moimi świadkami!

Przeżywanie miesiąca misyjnego w towarzystwie Matki Bożej

i świętych, którzy naznaczyli duchowość bł. Luigi Novarese

Rozpoczyna się miesiąc październik. Dla nas jest to miesiąc pełen wydarzeń, które zwracają naszą uwagę na to, że jest to miesiąc misyjny. Październik to też miesiąc różańcowy. Dla nas różaniec jest modlitwą codzienną, ale fakt, że istnieje miesiąc poświęcony tej pięknej i głębokiej modlitwie, pomaga nam docenić jej przemieniającą wartość. Jest to też miesiąc, w którym ma miejsce ostatnie objawienie Matki Bożej w Fatimie, dające nam zadanie współpracy przy budowie Kościoła i wytrwałości na drodze modlitwy i nawrócenia.

Jest to miesiąc, w którym znajdujemy liturgiczne wspomnienia pięciu świętych, którzy byli bliscy błogosławionemu Luigiemu Novarese:

Święta Faustyna Kowalska (5 października)

Św. Jan XXIII (11 października)

Św. Teresa z Avila (15 października)

Święta Małgorzata Maria Alacoque (16 października)

Święty Jan Paweł II (22 października)

 

W towarzystwie tych Świętych pragniemy przeżyć ten październik, wybierając ich na naszych przyjaciół na drodze poszczególnych niedziel.

2 października. Pierwsza niedziela. Ze świętą Faustyną Kowalską. Miłosierdzie jest potrzebne do misji.

9 października. Druga niedziela. Ze świętym Janem XXIII. Misja wymaga Ewangelii.

16 października. Trzecia niedziela. Ze świętą Teresą z Avila. Dla misji potrzeba kontemplacji.

23 października. Czwarta niedziela. Światowy Dzień Misyjny. Ze świętą Małgorzatą Marią Alacoque. Misja wymaga serca.

30 października. Piąta niedziela. Ze świętym Janem Pawłem II. Do realizacji misji potrzebny jest Krzyż.

 

Będziecie moimi świadkami!

Przeżywanie miesiąca misyjnego w towarzystwie Matki Bożej

i świętych, którzy naznaczyli duchowość bł. Luigi Novarese

2 października. Pierwsza niedziela. Ze świętą Faustyną Kowalską.

Miłosierdzie jest potrzebne do misji.

Rozważania tajemnic są zaczerpnięte z listu apostolskiego papieża Franciszka Misericordia et misera.

W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen.

Z Dzienniczka s. Faustyny

"Dziś posyłam cię do całej ludzkości z moim miłosierdziem. Nie chcę karać cierpiącej ludzkości, ale pragnę ją uzdrowić i trzymać blisko Mojego miłosiernego Serca. Wybrałem cię do tego zadania, abyś uświadamiała duszom wielkie miłosierdzie, jakie mam dla nich i napominała je, aby ufały w przepaść miłosierdzia mojego."

Myśl Bł. Luigiego Novarese

Kościół nadal żyje misją ewangelizacyjną i zbawczą swego Boskiego Założyciela poprzez odkupieńczą współpracę swoich członków. Kościół, zrodzony z tajemnicy odkupienia w Krzyżu Chrystusa, jest zobowiązany szukać spotkania z człowiekiem, zwłaszcza na drodze jego cierpienia.

Biorąc pod uwagę powszechność cierpienia moralnego i fizycznego, doświadczanego przez ludzkość na wszystkich kontynentach, ta droga cierpienia jest jednym z najważniejszych sposobów realizacji wezwania Serca Jezusowego, aby każdy człowiek stał się naprawiaczem, równoważnikiem między dobrem a złem.

Słowo Boże. Z Ewangelii Św. Jana (8,1-11)

Jezus natomiast udał się na Górę Oliwną, ale o brzasku zjawił się znów w świątyni. Cały lud schodził się do Niego, a On usiadłszy nauczał ich. Wówczas uczeni w Piśmie i faryzeusze przyprowadzili do Niego kobietę, którą pochwycono na cudzołóstwie, a postawiwszy ją pośrodku, powiedzieli do Niego: «Nauczycielu, tę kobietę dopiero pochwycono na cudzołóstwie. W Prawie Mojżesz nakazał nam takie kamienować. A Ty co mówisz?» Mówili to wystawiając Go na próbę, aby mieli o co Go oskarżyć. Lecz Jezus nachyliwszy się pisał palcem po ziemi. A kiedy w dalszym ciągu Go pytali, podniósł się i rzekł do nich: «Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci na nią kamień». I powtórnie nachyliwszy się pisał na ziemi. Kiedy to usłyszeli, wszyscy jeden po drugim zaczęli odchodzić, poczynając od starszych, aż do ostatnich. Pozostał tylko Jezus i kobieta, stojąca na środku. Wówczas Jezus podniósłszy się rzekł do niej: «Kobieto, gdzież oni są? Nikt cię nie potępił?»  A ona odrzekła: «Nikt, Panie!» Rzekł do niej Jezus: «I Ja ciebie nie potępiam. - Idź, a od tej chwili już nie grzesz!».

Ten fragment Ewangelii można potraktować jako ikonę miłosierdzia. Miłosierdzie nie może być nawiasem w życiu Kościoła, ale stanowi o jego istnieniu, które uobecnia i urzeczywistnia głęboką prawdę Ewangelii. Wszystko objawia się w miłosierdziu; wszystko rozwiązuje się w miłosiernej miłości Ojca.

Pierwsza tajemnica. W centrum wszystkiego jest miłość Boga.

Kobieta się spotkała z Jezusem. Ona, cudzołożnica i zgodnie z Prawem osądzona jako cudzołożnica i skazana na ukamienowanie; On, który przez swoje nauczanie i całkowity dar z siebie, który doprowadził Go na krzyż, przywrócił Prawo Mojżeszowe do jego prawdziwego pierwotnego zamiaru. W centrum nie znajduje się prawo i sprawiedliwość prawna, ale miłość Boga, który umie odczytać serce każdego człowieka, zrozumieć jego najbardziej ukryte pragnienie, która musi mieć prymat nad wszystkim.

W tej ewangelicznej opowieści nie spotykamy jednak grzechu i sądu w abstrakcji, ale grzesznika i Zbawiciela. Jezus spojrzał w oczy tej kobiety i odczytał jej serce: znalazł tam pragnienie bycia zrozumianym, przebaczonym i uwolnionym. Nędza grzechu została przyobleczona w miłosierdzie miłości.

Druga tajemnica. Imperatyw miłości.

Przebaczenie jest najbardziej widocznym znakiem miłości Ojca, który Jezus chciał objawić przez całe swoje życie. Nie ma strony Ewangelii, z której można by wyrwać ten imperatyw miłości sięgający aż do przebaczenia. Nawet w ostatniej chwili swojego ziemskiego istnienia, będąc przybitym do krzyża, Jezus ma słowa przebaczenia: "Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią" (Łk 23,34).

Nic, co skruszony grzesznik stawia przed Bożym miłosierdziem, nie może pozostać bez objęcia Jego przebaczenia. Dlatego nikt z nas nie może stawiać warunków miłosierdziu; zawsze pozostaje ono aktem bezinteresowności ze strony Ojca niebieskiego, miłością bezwarunkową i niezasłużoną.

Trzecia tajemnica. Radość z miłosierdzia.

Miłosierdzie jest tym konkretnym działaniem miłości, która przebaczając, przemienia i zmienia życie. Bóg jest miłosierny (por. Wj 34,6), Jego miłosierdzie trwa na wieki (por. Ps 136), z pokolenia na pokolenie obejmuje każdego człowieka, który Mu ufa i przemienia go, dając mu swoje własne życie.

Miłosierdzie budzi radość, bo serce otwiera się na nadzieję nowego życia. Radość z przebaczenia jest niewyrażalna, ale jaśnieje w nas za każdym razem, gdy jej doświadczamy. U jej źródeł leży miłość, z jaką Bóg przychodzi do nas, przerywając otaczający nas krąg egoizmu, aby uczynić nas z kolei narzędziami miłosierdzia.

Czwarta tajemnica. Miłosierdzie jest obliczem pocieszenia.

Miłosierdzie ma również oblicze pocieszenia. "Pociesz, pociesz mój lud" (Iz 40, 1) te serdeczne słowa, które prorok czyni słyszalnymi także dzisiaj, aby słowo nadziei dotarło do cierpiących i odczuwających ból. Nie pozwólmy nigdy pozbawić się nadziei, która płynie z wiary w zmartwychwstałego Pana. To prawda, że często jesteśmy wystawiani na próbę, ale nigdy nie możemy stracić pewności, że Pan nas kocha. Jego miłosierdzie wyraża się także w bliskości, czułości i wsparciu, które tak wielu braci i sióstr może ofiarować, gdy przychodzą dni smutku i utrapienia. Otarcie łez jest konkretnym działaniem, które przerywa krąg samotności, w którym często jesteśmy zamknięci.

Piąta tajemnica. Wyobraźnia miłosierdzia.

Jest to zawsze czas, w którym wyobraźnia miłosierdzia rodzi wiele nowych dzieł, owoców łaski. Minęło już ponad dwa tysiące lat, a jednak dzieła miłosierdzia nadal uwidaczniają Bożą dobroć. Nawet dziś całe populacje cierpią z powodu głodu i pragnienia. Masy ludzi nadal migrują z jednego kraju do drugiego w poszukiwaniu jedzenia, pracy, domu i spokoju. Choroba, w różnych jej postaciach, jest stałym źródłem cierpienia, które wymaga pomocy, pocieszenia i wsparcia. Kultura przesadnego indywidualizmu, zwłaszcza na Zachodzie, prowadzi do utraty poczucia solidarności i odpowiedzialności wobec innych. Sam Bóg pozostaje dziś dla wielu obcy.

Dołóżmy więc wszelkich starań, aby nadać konkretne formy dobroczynności, a jednocześnie inteligencji dziełom miłosierdzia. Ma to działanie integrujące, ma tendencję do rozprzestrzeniania się jak dziki ogień i nie zna granic. W tym sensie jesteśmy wezwani do nadania nowego oblicza dziełom miłosierdzia, które zawsze znaliśmy.

Modlitwa końcowa:

To jest czas miłosierdzia.

Każdy dzień naszej podróży

jest naznaczona obecnością Boga,

który kieruje naszymi krokami

z mocą łaski, którą Duch Święty wlewa do serca,

by je uformować i uczynić zdolnym do miłości.

Jest to czas miłosierdzia

dla wszystkich i dla każdego,

aby nikt nie pomyślał, że jest obcym wobec bliskości Boga

i wobec siły jego czułości.

To czas miłosierdzia

aby ci, którzy są słabi i bezradni,

dalecy i samotni mogli zauważyć obecność innych braci i sióstr,

którzy wspierają ich w potrzebach.

To jest czas na miłosierdzie,

aby biedni mogli poczuć na sobie

pełne szacunku, ale uważne spojrzenie tych, którzy

pokonali obojętność, aby odkryć to, co istotne w życiu.

To jest czas na miłosierdzie,

aby każdy grzesznik nie męczył się

prosząc o przebaczenie i czuli rękę Ojca,

która zawsze wita i obejmuje.

Na nas pozostają zawsze zwrócone

miłosierne oczy Matki Boskiej.

Ona pierwsza otwiera drogę

i towarzyszy nam w świadectwie miłości.

Matka Miłosierdzia gromadzi wszystkich

pod ochroną jej płaszcza.

Ufamy w jej matczyną pomoc

i podążamy za jej odwieczną wskazówką, by patrzeć na Jezusa,

promieniujące oblicze Bożego miłosierdzia. Amen.

 

Stowarzyszenie
CENTRUM OCHOTNIKÓW CIERPIENIA
Archidiecezji Gdańskiej
Ul. Wojska Polskiego 37, 83-000 Pruszcz Gdański

www.cocgdansk.pl   e-mail: biuro(a)cocgdansk.pl 
BANK SPÓŁDZIELCZY PRUSZCZ GDAŃSKI
40 8335 0003 0118 0253 2000 0001
Administracja strony: admin(a)cocgdansk.pl