DEKALOG I ŚWIĄTYNIA

                                                         

ks. Rafał Ziemann

Dekalog i świątynia

Pan dał Mojżeszowi dwie tablice kamienne z zasadami życia. Przypomnijmy je sobie. Pierwsza tablica odnosi się do zobowiązań człowieka wobec Boga i należnej Jemu chwały. Bóg wzywa nas do tego, abyśmy przyjęli Go jako Pana w naszym życiu. To znaczy: Jemu poświęcali czas i liczyli się z Jego prawem. Abyśmy Jemu oddawali należną chwałę.

 

Pan wzywa nas do szacunku wobec Jego Imienia. Wezwane z czcią i szacunkiem przyniesie dla wzywającego łaskę, której on potrzebuje. Wezwane bez szacunku przyniesie szkodę wzywającemu.

Bóg upomina się dzisiaj o świętość dnia Pańskiego. Upomina się o odpoczynek i wspólnotę rodzinną, która uczestniczy w nabożeństwie i spędza ze sobą czas.

Druga tablica to prawo stojące na straży życia i godności drugiego człowieka. Prawo stoi na straży szacunku wobec rodzicieli i wzywa do poświęcenia im należnego czasu i pomocy. Nakazuje ochronę życia w każdym jego przejawie. Wzywa do czystości cielesnej tak w tak bardzo dzisiaj rozpasanym i wyuzdanym społeczeństwie. Bóg wzywa nas do poszanowania własności prywatnej i społecznej. Do szacunku wobec daru słowa, by poprzez fałszywą przysięgę i złe słowo nie skrzywdzić drugiego człowieka. Pan Bóg wzywa nas do wierności małżeńskiej i troski o zachowanie godności każdego człowieka.

Przykazania są darem Boga

Podstawowym warunkiem dojrzałego podejścia do przykazań Bożych i ich przestrzegania jest świadomość ich pochodzenia. Pamiętajmy, że są one darem Boga. Bóg jest miłością i darzy nią każdego z nas, ten dar jest wyrazem jego miłości. Potraktujmy je jak dobre rady od kochającego nas ojca. Przyjmijmy je dzisiaj na nowo jako wskazania do mądrego i odpowiedzialnego życia.

Bóg dał Dekalog Izraelitom jako ludziom wolnym i oni jako wolni ludzie go przyjęli. Zadbajmy w tym tygodniu o szczególnie skrupulatne wypełnianie Bożych przykazań.

Stara hinduska legenda, dostosowana nieco do obyczajów chrześcijańskich, opowiada o pobożnym młodym człowieku, który wychowywał się w klasztorze. Przy swojej pobożności i wielu innych zaletach charakteru miał jedną słabość – lubił wino. Pewnej nocy ukazał mu się we śnie Szatan i zaczął go strasznie dręczyć, a gdy zobaczył, że młodzieniec drży ze strachu, odezwał się do niego w te słowa: „Opuszczę cię na zawsze, jeżeli tylko wykonasz jedno z moich poleceń: albo wypijesz całą butelkę wina, albo porzucisz raz na zawsze poranne modlitwy, albo zabijesz przełożonego klasztoru, albo świętokradzko przyjmiesz Komunię św., albo podpalisz kościół, albo się powiesisz. Oczywiście młody mężczyzna wybrał pierwszą propozycję. Wypił wino, ponieważ je lubił. Upił się i nie zbudził, aby pójść na poranne modlitwy. Przełożony poszedł zobaczyć, co się stało. Zobaczył pijanego i zaczął surowo go napominać. Młodzieniec porwał pustą butelkę i z taką siłą uderzył przeora, że zabił go na miejscu. Następnie pobiegł do kościoła i niegodnie przyjął Komunię. Aby zatrzeć ślady zbrodni, podpalił swoją izbę, gdzie ukryty był zabity przełożony. Spłonął cały klasztor. Z obawy przed zasłużoną karą sprawca się powiesił.

Ta smutna legenda pokazuje, że zło lubi się powielać, to znaczy następuje reakcja łańcuchowa. Jeśli nie zahamuje się eskalacji zła w swoim życiu, coraz większe niewierności i przestępstwa stają się możliwe i dopuszczone przez sumienie. W dzisiejszej Ewangelii czytamy jakże ważne słowa o Jezusie, że „sam wiedział, co się kryje w człowieku” (J 2). Chrystus zna każdego z nas i wie, co szlachetnego kryje się w naszym wnętrzu, ale widzi także zagrożenia. Wielki Post ma być próbą wsłuchiwania się w słowa Mistrza z Nazaretu, który staje się drogą wychodzenia z mroków własnych ograniczeń.

Zasadniczy temat dzisiejszej Ewangelicznej nauki dotyka każdego człowieka. By wejść w klimat słów Biblii, rozważmy jeszcze następujący przykład.

Oto biznesmen Michał, który od wielu lat prowadzi dobrze prosperującą firmę. Posiada już dość duży kapitał. Jest człowiekiem wierzącym i w każdą niedzielę przychodzi do kościoła, by przede wszystkim podziękować Panu Bogu za osiągnięty sukces. Wszystko byłoby wspaniale, gdyby jednak nie pewien problem. Otóż młody biznesmen, owszem, przychodzi do kościoła, ale tylko zewnętrznie. Jego myśli koncentrują się nie na Bogu, ale na firmie i na planach dalszego rozwoju. Nie potrafi nawet na te kilkadziesiąt minut pozostawić firmy i jej spraw poza kościołem. On rozmyśla w świątyni nie o Bogu, ale o komputerach i ekonomii.

Tak wygląda obraz dzisiejszy, ale nie jest to coś nowego, coś, co istnieje tylko w naszych czasach, a nie istniało wcześniej. Przecież Ewangelia mówi nam o tych, którzy w świątyni jerozolimskiej sprzedawali woły, baranki i gołębie.

Moglibyśmy powiedzieć, że dziś w świątyniach nie spotykamy się z takim zjawiskiem – nie ma w nich owieczek, baranków, wołów. Nie ma bankowych kas, a jednak Ewangelia jest żywa w każdym czasie i dziś ta scena rozgrywa się także między nami. Chociażby Michał, o którym była mowa wcześniej, on przecież jest podobny do tych, którzy kupczyli w świątyni. On nie myśli o Bogu, tylko o swych planach! W sercu uczynił ze świątyni jarmark czy supermarket. Dla niego bożkiem jest firma, a nie Jezus!

To jednak nie dotyczy jedynie Michała czy podobnych mu ludzi biznesu. Ta pokusa przychodzi do nas wszystkich – do mnie i do ciebie też! Ileż razy cisną nam się na myśl przeróżne sprawy naszej codzienności, byleby tylko zagłuszyć ciche słowa Boga. Byleby tylko koncentrować nasze myśli na sprawach tego świata, a nie na Bogu.

 

Pokusy te jednak nie mogą nas zwolnić z pracy nad sobą, by zachować skupienie na modlitwie. Przyznajmy, że o wiele za mało pracujemy nad modlitwą. Tak łatwo się dyspensujemy od spotkania z Bogiem, zupełnie bez walki pozwalamy naszym myślom na swobodne wędrówki w świątyni Boga do spraw Jemu odległych.

Baczmy jednak, by nie spotkało nas to, co ewangelicznych kupców! „Jezus, sporządziwszy bicz ze sznurków, powyrzucał wszystkich ze świątyni”. Jeśli nie chcesz, by Jezus wyrzucił cię ze swojego przybytku, sam weź do ręki bicz i powyrzucaj z serca – ze świątyni twojej duszy – wszystko, co nie jest Bogiem. Usuń to, co nie pozwala twojemu sercu wznieść się na wyżyny modlitwy i świętości.

Koncentruj swoje serce podczas modlitwy, a zwłaszcza przy przyjmowaniu sakramentów, na Nim, na naszym Bogu!

Stowarzyszenie
CENTRUM OCHOTNIKÓW CIERPIENIA
Archidiecezji Gdańskiej
Ul. Wojska Polskiego 37, 83-000 Pruszcz Gdański

www.cocgdansk.pl   e-mail: biuro(a)cocgdansk.pl 
BANK SPÓŁDZIELCZY PRUSZCZ GDAŃSKI
40 8335 0003 0118 0253 2000 0001
Administracja strony: admin(a)cocgdansk.pl