Czerwiec miesiącem Serca Jezusowego

 

Czerwiec to miesiąc w sposób szczególny poświęcony czci Najświętszego Serca Pana Jezusa. Kult Serca Jezusowego wywodzi się z czasów średniowiecza; początkowo miał charakter prywatny, z czasem ogarnął szerokie rzesze społeczeństwa.
Najświętsze Serce Pana Jezusa Mistyka średniowiecza łączyła kult Serca Jezusowego w bardzo żywym nabożeństwem do Najświętszej Rany boku Jezusa. Do najwcześniejszych, którzy w Ranie boku, otwartej włócznią żołnierza, odnaleźli Serce Boże, należy nieznany autor poetyckiego utworu Winny szczep mistyczny. Mówi w nim, że właśnie w tej Ranie odnalazł Serce Boże, że spocznie przy Nim, że się już z Nim nie rozstanie. Cały zakon św. Dominika Guzmana - dominikanie - bardzo wcześnie przyswoił sobie nabożeństwo do zranionego boku i Serca Pana Jezusa. W piątek po oktawie Bożego Ciała, a więc w dzień, który Chrystus wybrał sobie na święto Jego Serca, dominikanie odmawiali oficjum o Ranie boku Pana Jezusa.

Główna zasługa w rozpowszechnieniu nabożeństwa do Najświętszego Serca Pana Jezusa przypada skromnej zakonnicy, wizytce, św. Małgorzacie Marii Alacoque (1647-1690). Żyła ona w tym samym wieku i czasie, co św. Jan Eudes, ale w zupełnym ukryciu w klasztorze w Paray-le-Monial. 27 grudnia 1673 roku Małgorzata dopuszczona została do tego, by spoczęła na Sercu Jezusowym. Pan Jezus pokazując jej swoje Serce pełne ognia, rzekł do niej: "Moje Boskie Serce tak płonie miłością ku ludziom, że nie może dłużej utrzymać tych płomieni gorejących, zamkniętych w moim łonie. Ono pragnie rozlać je za twoim pośrednictwem i pragnie wzbogacić ludzi swoimi Bożymi skarbami". Następnie Jezus wziął serce Małgorzaty i umieścił je symbolicznie w swoim Sercu. Potem już przemienione i jaśniejące oddał Małgorzacie. Usłyszała pocieszające słowa: "Dotąd nosiłaś tylko imię mojej sługi. Dzisiaj daję ci inne imię - umiłowanej uczennicy mojego Serca".

Czytaj więcej...

„Krwią Jego ran zostaliście uzdrowieni” (1 P 2,24)

Czy można zaradzić cierpieniu przez cierpienie?

Tak, można. Jeżeli jest to cierpienie Jezusa. Tego, który „obarczył się naszym cierpieniem” i „dźwigał nasze boleści” (Iz 53,4). Na którego „spadła chłosta zbawienna dla nas, a w Jego ranach jest nasze zdrowie” (Iz 53,5). „Ja zaś jestem robak, a nie człowiek, pośmiewisko dla ludzi i wzgarda pospólstwa” (Ps 22,7). On, Król męczenników, dał się dla nas, w swej ludzkiej postaci, pozbawić cech przysługujących człowieczej godności. Ze względu na nas stał się wielorako niepełnosprawny, „wzgardzony i odepchnięty przez ludzi” (Iz 53,3). Dobrowolnie i świadomie zgodził się na okaleczenie swego człowieczeństwa. Żeby być bliżej nas. Żeby być w nas. Żeby nas uchronić przed samookaleczeniem duszy. „On sam, w swoim ciele poniósł nasze grzechy na drzewo, abyśmy przestali być uczestnikami grzechów, a żyli dla sprawiedliwości – Krwią Jego ran zostaliście uzdrowieni” (1 P 2,24). Bez Niego wszyscy jesteśmy straszliwie i beznadziejnie niepełnosprawni.

Rozważania- źródło „KOTWICA”54/2011

Stowarzyszenie
CENTRUM OCHOTNIKÓW CIERPIENIA
Archidiecezji Gdańskiej
Ul. Wojska Polskiego 37, 83-000 Pruszcz Gdański

www.cocgdansk.pl   e-mail: biuro(a)cocgdansk.pl 
BANK SPÓŁDZIELCZY PRUSZCZ GDAŃSKI
40 8335 0003 0118 0253 2000 0001
Administracja strony: admin(a)cocgdansk.pl